Filipiny – Cebu i Bohol – wyraki, zipline, wodospady, wzgórza, skuter i gdzie szukać wulkanizacji

Po rajskich plażach, gorących źródłach, „kosmicznym” planktonie i głośnym, dusznym Coron przyszła pora na Bohol. Tutaj będziemy odpoczywać na plaży i skuterem pozwiedzamy wyspę. Będzie sanktuarium małych ssaków z wyłupiastymi oczami (wyrak, tarsjusz), wodospady, lasy, rzeki, wzgórza o czekoladowej barwie i o tym gdzie szukać wulkanizacji kiedy złapiemy gumę.


Lądujemy
: Mactan – Cebu International Airport, linie Philippines Airlines,  12.03.2019, godz. 07:05

Wylatujemy: Mactan – Cebu International Airport, linie Scoot,  15.03.2019, godz.

Noclegi:

  • BOHOLRoyal Paradise na półwyspie Panglao to bardzo miłe miejsce położone 5 minut od plaży. Za dwie noce ze śniadaniami zapłaciliśmy  3 798 PHP (281 PLN za 2 os.). Na miejscu jest restauracja, w której możemy zamówić posiłki – bardzo smaczne. 
  • CEBUCebuview Turist Inn. Tą miejscówkę rezerwowałam głównie z uwagi na lokalizację i bardzo rozbawił mnie fakt, że w obiekcie który zwie się Cebuview mamy pokój bez okna 😛 Ale oprócz tego drobnego mankamentu wszystko było ok. Biorąc pod uwagę jak wygląda miasto, przez które przechodzimy to standard pokoju jak najbardziej w porządku. Klimatyzacja działała bez zarzutu więc brak okna nam nie przeszkadzał. Za noc zapłaciliśmy 900 PHP (67 PLN za 2 os.) Uwaga! Podczas zameldowania należy pozostawić depozyt w wysokości 1000 PHP. Przy wymeldowaniu obsługa sprawdza czy z naszym pokojem wszystko ok i dostajemy pieniądze z powrotem.

12/03/2019 – Wt

Lądujemy w godzinach porannych na lotnisku Mactan – Cebu International Airport zlokalizowanym na wysepce Mactan połączonej z Cebu dwoma mostami. Jest to drugi co do wielkości port lotniczy na Filipinach obsługujący wiele lotów krajowych (Terminal 1) i międzynarodowych (Terminal 2). Nowy Terminal 2 został przekazany do użytku w 2018 r. i zaskoczył nas swoją architektoniczna formą. Po dwóch tygodniach wśród ubogiej filipińskiej zabudowy widok lotniska wywołał w nas lekkie wow! Bardzo efektowna forma dachu z drewnianych elementów przywodzących na myśl łodzie i fale, a do tego przeszklenia z każdej strony.

Z lotniska bierzemy taksówkę do portu – Pier 1. Warto wiedzieć, że przy wyjściu z hali lotniska stoją białe taksówki, które oferują o wiele droższe przejazdy za z góry ustaloną kwotę (usłyszeliśmy 700 PHP), a odrobinę dalej mamy postój żółtych taksówek, w których płacimy za ilość przejechanych kilometrów i wyniesie nas to ok 400 PHP. Czytałam również, że pomiędzy lotniskiem a portem kursuje komunikacja publiczna, z której również można skorzystać.

Po dotarciu do portu kupujemy bilet na pierwszy możliwy prom na Bohol do miasta Tagbilaran. Tutaj czeka nas przechodzenie od okienka do okienka i legitymowanie się kilka razy. W jednym z okienek, przed wejściem do budynku terminala promowego, płacimy za bilet, np. Ocean Jet w klasie turystycznej Turist Class 500 PHP (37PLN), bilet na pokładzie otwartym Open Air 450 PHP, a Business Class 1000 PHP. Dalej po wejściu do terminala płacimy w kolejnym okienku 25 PHP opłaty terminalowej (Terminal Fee), a jeśli chcemy nadać bagaż to musisz za niego zapłacić w jeszcze innym punkcie. Z dużym plecakiem podróżnym (40 l) i jednym mniejszym ze spokojem można przejść bez nadawania bagażu. Pomiędzy okienkami przechodzi się sprawnie i bez czekania, a jeśli jakieś ominiesz na pewno ktoś z obsługi zaraz zwróci Ci uwagę i pokaże odpowiednią kolejkę. Ostatecznie siadamy w hali i oczekujemy na nasz prom. Na statku mamy przydzielone miejsca więc bez pośpiechu wsiadamy i po dwóch godzinach podróży jesteśmy na wyspie Bohol.
Poza okresami świątecznymi nie ma potrzeby kupowania biletów wcześniej. Trasa obsługiwana jest przez Ocean Jet, Weesam Express i SuperCat, a promy odpływają kilkanaście razy dziennie więc nie powinniśmy mieć problemu z przedostaniem się na Bohol.

Z portu w Tagbilaran na półwysep Panglao jedziemy trycyklem za 400 PHP (30 PLN). Od razu po zejściu w promu będziemy mieć przed sobą postój trycykli więc nie trzeba szukać specjalnie transportu. Jazda nie powinna nam zająć więcej niż 30 minut.
Po zameldowaniu w Royal Paradise możemy udać się pobliską White Beach (200m) i przejść na Dumaluan Beach (1km). Są to bardzo ładne i spokojne plaże z przyjemnym białym piaskiem, czystą wodą i palmami. Wejście na Dumaluan Beach od strony lądu jest płatne, ale idąc plażą od strony White Beach możemy spacerem dojść również do Dumaluan – plaże przechodzą jedna w drugą. Pani w recepcji może nam również zamówić trycykl, który za 100 PHP podwiezie nas na Alona Beach (6km) – plaża z dużą ilością restauracji, sklepów i turystów. My spokojnie spędziliśmy czas na odpoczynku w naszym guesthousie i na White Beach.

Dumaluan Beach i White Beach - zdjęcie na Dumaluan było wykonane chwilę po wschodzie słońca, a na White Beach w ciągu dnia - stąd taka różnica w kolorze piasku 🙂

Sanktuarium wyraków – Pływająca restauracja na rzece Loboc – Zjazd tyrolką w Loboc Ecoturism Adventure Park – Podwójny wiszący most – Las mahoniowy Bilar Man Made Forest – Wodospady Pangas – Czekoladowe Wzgórza

13/03/2019 – Śr

Wypożyczamy skuter i ruszamy zwiedzać wyspę!

W naszym guesthousie koszt wypożyczenia skutera to 500 PHP na dzień. Bierzemy różową Hondę Spoopy i ruszamy na podbój wyspy. Słońce klasycznie pali więc pamiętaj o kremie z filtrem albo wybierz strój zakrywający ciało. Dodatkowo dobrze wiedzieć, że koszt litra benzyny na stacji to ok 55 PHP, a 65 PHP jeśli kupujemy „butelkowaną” w przydrożnym sklepie. Drogi na wyspie są dobrej jakości i nie są zatłoczone więc jazda to czysta przyjemność.

Jeśli chcemy zobaczyć wszystkie przewidziane w naszym harmonogramie miejsca powinniśmy wyruszamy ok. 8:00 z Panglao. Poniżej znajduje się szczegółowy plan naszej trasy razem z linkami pomocniczymi.

Oznaczenie zjazdu do Sanktuarium Wyraków i jeden z kilku osobników, które widzieliśmy.
  1. Naszym pierwszym celem jest Sanktuarium Wyraków w miejscowości Sikatuna niedaleko Cornelli. Na wyspie jest kilka miejsc, w których można zobaczyć te urocze stworzenia, ale podobno tylko w Sanktuarium wyraki żyją w naturalnych warunkach i dba się o nie należycie. Wyrak, znany również jako tarsjusz, to mały, uroczy ssak o ogromnych oczach występujący w lasach deszczowych Filipin. Zwierzęta prowadzą nocny tryb życia, a dzień przesypiają na drzewach. Kiedy je oglądamy mogą wydawać się ospałe, ale w nocy gdy polują (głównie na owady) potrafią skakać na odległość 6 m. W utrzymaniu równowagi pomaga im bardzo długi ogon. Sanktuarium jest otwarte przez cały tydzień od 8:30 do 16:00, koszt biletu to 60 PHP/os. Lepiej być wcześnie rano żeby uniknąć tłoku i zorganizowanych wycieczek. Zwiedzanie trwa ok 15-30 min. Podczas naszej wizyty w parku było 8 drzemiących na gałęziach wyraków. Pochodzimy do każdego z nich, rozczulamy się, zadajemy pytania oprowadzającym nas pracownikom parku i kończymy.
    Panglao → Sanktuarium Wyraków w miejscowości Sikatuna
    Dystans: 27,6 km; czas jazdy: 40minut – 1h; zwiedzanie: 30 min (8:50-9:30)
  2. Naszym kolejnym punktem wycieczki jest miejscowość Loboc, a w niej Loboc River Floating Restaurant. To restauracja, w której wykupujemy rejs łodzią po rzece Loboc. W cenę wliczony jest posiłek w formie bufetu, a wstęp wynosi 450 PHP. Z tej atrakcji możemy skorzystać od 10:00 do 15:00. Aby dotrzeć do restauracji należy w Loboc skręcić przed mostem w lewo – znak „Loboc River Cruise”. Nawet jeśli nie jesteśmy jeszcze bardzo głodni to rzeka jest malownicza więc warto skorzystać. Od godziny 9:30 można kupować bilety. My rano odpuściliśmy rejs, a w drodze powrotnej nie zdążyliśmy przed zamknięciem.
    Sankturaium → Loboc River Float ing Restaurant
    Dystans: 14,2 km; czas jazdy: 20min – 30 min; czas wizyty: 1.5-2 h (10:00 – 13:00)
  3. Teraz pora na trochę ekstremalnych przeżyć więc kierujemy się do Loboc Ecoturism Adventure Park. Możemy tu skorzystać z jazdy ZipLinem, który jest naprawdę rewelacyjną atrakcja w bardzo dobrej cenie. Przepiękne widoki i łagodne lądowanie. Nigdy wcześniej nie miałam okazji skorzystałam z tego typu zjazdu więc mnie korciło, ale nie widziałam czy się odważę. Wahanie miałam tylko przed zakupem biletu, a później poszło błyskawicznie. 😀 Polecam każdemu! Za bilet płacimy 400 PHP (30 PLN), godziny otwarcia: 8:30-17:30. W jedną stronę zjeżdżamy tyrolką, a z powrotem kilkuosobową gondolą, z której na spokojnie możemy podziwiać krajobraz. Rzeka i las w dole wyglądają pięknie.
    Loboc River Float ing Restaurant → Loboc Ecoturism Adventure Park
    Dystans: 3,6 km; czas jazdy: 10 min; czas wizyty: do godziny max (13:10-14:00)
  4. Wsiadamy na nasz skuter i jedziemy dalej. Opcjonalnie możemy zatrzymać się przy Loboc Hanging Bridge. Jest to podwójny most zawieszony na rzeką. Most sam w sobie ładny, ale spokojnie można go sobie odpuścić jeśli chcemy zaoszczędzić na czasie bo samo przejście nie jest jakimś wow! Po drugiej stronie rzeki mamy tylko kilka straganów z pamiątkami i na tym koniec. Dodatkowo podczas naszej wizyty tylko jedna cześć mostu była udostępniona gdyż druga jest w remoncie. Przejście mostem to koszt 20 PHP.
    Loboc Ecoturism Adventure Park → Loboc Hanging Bridge
    Dystans: 4,7 km; czas jazdy: 10 min; czas wizyty: 15 minut (14:10:14:25)
  5. Jadąc dalej będziemy mieli okazje przejeżdżać przez las Bilar Man – Made Forest. Jest to las mahoniowy zasadzony przez człowieka. Po wojnie znaczna część lasów na tym obszarze została zniszczona i w ramach dużego projektu zadrzewiania posadzono miedzy innymi mijany przez nas las. Jeśli chcemy dowiedzieć się więcej o historii tego miejsca możemy zatrzymać się w parku krajobrazowym Bilar Eco Park gdzie znajdują się tablice informacyjne opisujące całą akcję.
  6. Prawie przy naszej trasie znajdują się wodospady – Pangas Falls. Jeśli chcemy zażyć kąpieli albo zwyczajnie zerknąć na to rajskie miejsce musimy jadąc z Loboc (po jakichś 20 minutach) zjechać na lewo z głównej drogi i jechać wśród pól ryżowych, lasów i zabudowań. Po jakichś 10-15 minutach dojedziemy do celu, który będzie po lewej stronie drogi. Za wejście musimy uiścić opłatę w wysokości 20 PHP/os. i korzystamy z uroków pięknego miejsca. Trasa od zjazdu z głównej drogi jest bardzo malownicza, a wodospady urokliwe więc bardzo polecam. Dodatkowo ciekawostka! Po drodze z wodospadów zatrzymaliśmy się przy przepływającej nieopodal rzece i przypadkiem znalazłam mimozę. To niesamowite uczucie kiedy rośliny, które widziałeś do tej pory tylko w palmiarniach, szklarniach i ogrodach botanicznych rosną w swoim naturalnym środowisku wprost przed Tobą. A do tego jeszcze mimoza jest extra więc „molestujemy” chwilę roślinkę i jedziemy dalej!
    Loboc Hanging Bridge → Pangas Falls
    Dystans: 19 km; czas jazdy: 30 min; czas wizyty: do godziny max (15:00-16:00)
  7. Jesteśmy coraz bliżej naszego ostatniego punktu czyli Chocolate Hills Complex w miejscowości Carmen. Docieramy do punktu widokowego, z którego możemy podziwiać wzgórza. Zawdzięczają one swoją nazwę pokrywającej je trawie, która w porze suchej przybiera czekoladową barwę. Za wstęp na punkt widokowy w miejscowości Carmen musimy zapłacić 50 PHP/os., godziny otwarcia 8:00-18:00. Jest tutaj sklep i restauracja więc jeśli chcemy możemy odpocząć dłuższą chwile przed drogą powrotną.
    Pangas Falls → Chocolate Hills Complex
    Dystans: 12 km; czas jazdy: 20 min; czas wizyty: 30 min – 1h ( z wodospadami 16:20-16:50; bez wodospadów 15:10-16:30)

Na tym koniec atrakcji przewidzianych na dziś więc czas wracać. Możemy wybrać inna drogę powrotną niż ta, którą przyjechaliśmy, np. trochę krótszą trasę (64km – KLIK), która powinna zająć ok 1,5h. Możemy też wrócić tą samą drogą i odwiedzić jakieś miejsce, które być może pominęliśmy wcześniej. Należy pamiętać, że słońce zachodzi około 18:00.

W naszym przypadku pominęliśmy pływającą restaurację bojąc się, że nie starczy nam czasu na resztę. Wracaliśmy na Panglao tą samą trasą zaliczając odpoczynek przy Pangas Falls. Byliśmy w naszym gesthousie przed 18:00 nie spiesząc się specjalnie i stając po drodze kiedy przyszła nam na to ochota. O zachodzie słońca spacerowaliśmy po White Beach.

Po więcej zdjęć z naszej objazdowej wycieczki po Bohol zapraszam Cię do wpisu Filipiny – Foto Story. Tam zajdziesz przekrój fotek z całych naszych dwóch tygodni na Filipinach. Możesz też pobrać harmonogram naszego wyjazdu w formie kilku stron pliku PDF – są tam mapy i przydatne linki. 

Droga do wodospadów Pangas Falls - tutaj znaleźliśmy mimozę 🙂

Bonus!

Nasza wyprawa została niezależnie od założonego planu wzbogacona o dodatkową atrakcję, którą było złapanie gumy. W środku lasu, w okolicy Bilar Eco Park naszym skuterem zaczęło trochę rzucać. Michał myślał, że się wiercę, a ja że on ze zmęczenia nie panuje już nad pojazdem 😛 W rezultacie ja zostałam w lesie – dzięki czemu miałam okazję jakieś 40 minut pochodzić po Bilar Eco Park, a Michał pojechał szukać wulkanizacji. Na szczęście kilka kilometrów dalej znalazł się punkt, w którym można było kupić nową dętkę (stara nie nadawała się do naprawy). Kupno dętki wraz z wymianą wyniosło nas 200 PHP (15 PLN). Punktów wulkanizacyjnych po drodze jest wiele, są to przydrożne szopki najczęściej z doczepioną starą oponą, na której widnieje biały napis „VULCANIZING” 🙂

Zwiedzanie Panglao na skuterze i krótki spacer po mieście Cebu

14/03/2019 – Cz

Nasz krótki pobyt na Panglao dobiega niestety końca. Mamy jeszcze kilka godzin, które spędzimy poznając najbliższą okolicę. Popołudniu czeka nas przeprawa promem na Cebu i mały spacer po mieście.

Wstajemy wcześniej i idziemy obejrzeć wschód słońca na White Beach.
Ponownie wypożyczamy skuter i około 8:00 wyjeżdżamy w kierunku Hinagdanan Cave. Jest to wapienna jaskinia z pięknymi stalaktytami i laguną, w której możemy się kąpać. Miejsce jest otwarte dla zwiedzających od 8:00 do 18:00. Najlepiej być tutaj wcześnie rano kiedy ruch jest najmniejszy. Należy uiścić opłatę za wstęp 50 PHP/os. (jeśli chcemy się kąpać, wtedy płacimy około 100 PHP) i do tego dodatkowo opłata za parking 50 PHP. Nieopodal wejścia do jaskini znajdują się stoiska z pamiątkami więc jeśli chcesz magnes albo koszulkę w wyrakiem to jest okazja coś upolować 🙂

Po odwiedzeniu jaskini jedziemy dotankować skuter i dalej kierujemy się w stronę kościoła St. Augustine Parish. Po drodze odbijamy jeszcze z głównej drogi w prawo i jedziemy na Momo Beach. Czytałam, że plaże po północnej stronie półwyspu są pełne glonów i dosyć zaśmiecone więc plażowanie tutaj odpada, ale z ciekawości postanowiliśmy zajrzeć. I rzeczywiście glonów i śmieci sporo, ale można pospacerować, popatrzeć na rybackie łodzie, posiedzieć w ciszy i spokoju. Dalej podjechaliśmy jeszcze zerknąć na Doljo Beach. Ostatecznie plaże po przeciwnej stronie półwyspu wygrywają bezapelacyjnie. Znajdując się przed kościołem St. Augustine Parish warto zajrzeć do wnętrza świątyni, którą nie sposób ominąć ze względu na jej rozmiary i usytułowanie na dużym otwartym placu. Nieopodal kościoła znajduje się kamienna wieża strażnicza uważana na najwyższą na Bohol. Jeśli mamy czas i ochotę możemy wstąpić do znajdującego się niedaleko muzeum muszli Nova Shell Museum. My co prawda nie byliśmy, ale myślę, że będąc obok warto skorzystać. Otwarte przez cały tydzień od 8:00 do 17:00.

Dalej udajemy się w stronę Alona Beach. Jest to typowo turystyczne miejsce z dużą ilością restauracji, sklepów i pamiątek. Plaża ładna, biały piasek, czysta woda, ale tłum turystów, który ukazał się naszym oczom sprawił, że byliśmy tam niespełna 15 minut. Było duszno i bardzo gorąco, a hałas i tłok potęgowały to uczucie. Postanowiliśmy czym prędzej uciekać do Royal Paradise i na naszą White Beach. Około południa byliśmy w naszym guesthousie. Po obiedzie i odpoczynku około 14:00 ruszamy do Tagbilaran na prom. W recepcji można zamówić trycykl do terminala promowego za 350 PHP (26 PLN). Również przy wejściu na White Beach możemy poszukać transportu za taką samą kwotę. Po dotarciu do portu kupujemy bilety na pierwszy możliwy prom i już po chwili płyniemy na Cebu.

Jeśli na Panglao mamy więcej czasu możemy odwiedzić Bohol Bee Farm Resort. W restauracji z widokiem na morze można zjeść posiłek w blasku zachodzącego słońca, a w sklepiku kupić różne produkty takie jak herbaty, mydełka czy miód z własnej pasieki. My niestety nie zdążyliśmy tam podjechać. Dodatkowo oprócz plaż, o których pisałam wyżej na Panglao mamy jeszcze Bikini Beach nieopodal Bohol Bee Farm oraz najdalej wysuniętą na południowy zachód Danao Beach.

Wieża strażnicza i Kościół katolicki na Panglao

Cebu

Około 17:00 schodzimy z promu w mieście Cebu. Jest to najstarsze miasto kraju i jednocześnie pierwsza stolica Filipin.

Pomiędzy terminalem promowym a naszym hotelem w linii prostej mamy 1,7 km, ale dodając do spaceru 1 km zobaczymy ważne dla miasta punkty. Poniżej streszczenie krótkiego spaceru i link do trasy – KLIK.

Z Terminala promowego kierujemy się prosto i na lewo do Fort San Pedro. Obiekt wybudowany przez samego Manuela Legazpi stanowił bazę dla tworzącej się hiszpańskiej kolonii na Filipinach. W forcie możemy obejrzeć niewielką ekspozycję poświęconą wczesnej historii kraju oraz pospacerować po murach obronnych budowli. 

Po wyjściu z fortu przechodzimy przez Plac Independencia z Monumentem Legazpiego i kierujemy się na ulicę Dolan Osmena, z której możemy wejść na plac przed Bazyliką Minore del Santo Nino. To najstarszy kościół katolicki w kraju i jednocześnie najważniejsze miejsce kultu religijnego dla Filipińczyków – czyli tak trochę nasza Częstochowa. W bazylice znajduje się figurka Santo Nino (Świętego Dzieciątka), która uznawana jest za cudowną. Bazylika została zbudowana w miejscu przekazania przez Ferdynanda Magellana figurki Dzieciątka Jezus lokalnej królewskiej parze podczas chrztu. 

Nieopodal Bazyliki znajduje się nasz kolejny ważny punkt czyli słynny Krzyż Magellana, który odkrywca podarował tubylcom po dopłynięciu do Filipin. Krzyż znajduje się w niewielkiej kapliczce i podobno ma niewiele wspólnego z oryginałem. 

Następnie kierujemy się w stronę hotelu albo gdzie nas nogi poniosą 🙂 My wybraliśmy hotel, ale po zameldowaniu w Cebuview Turist Inn szybko zostawiliśmy rzeczy i wyszliśmy na miasto. Zdziwiło nas bardzo kiedy po wyjściu z hotelu ulica, którą szliśmy 20 minut wcześniej przerodziła się w targowisko 🙂 Market przypominał nam trochę te w Hong Kongu, na których można kupić ubrania, zegarki, biżuterię i inne gadżety. Włóczyliśmy się do późna po ulicach głośnego, dusznego miasta, które z jednej strony hałaśliwe i brudne, ale ma w tym wszystkim swój klimat, który chciało się chłonąć. Do tego mnóstwo straganów z ulicznym jedzeniem.

Inne atrakcje Cebu City:

Bazylika Minore del Santo Nino | Krzyż Magellana

Koniec filipińskiej przygody

15/03/2019 – Pt

Czas kończyć naszą wyprawę. W południe mamy lot do Singapuru gdzie spędzimy 36 godzin, a następnie czeka nas lot do Berlina i stamtąd  jazda do Poznania. 

Ostatnie godziny w Cebu spędzamy na porannym spacerze w poszukiwaniu miejsca na śniadanie. Po drodze zauważam starszego Pana siedzącego na małym stołeczku przy drewnianej skrzyni i robiącego ręcznie pieczątki. Każda to małe precyzyjnie wykonane dzieło sztuki. Michał zamawia pieczątkę 🙂 Starszy Pan zaledwie dwa razy użył linijki (!), wszystko idealnie proste, zrobione w 10-15 minut. Co prawda pieczątka była bardzo prosta, ale precyzja i szybkość z jaką Pan operował małym nożykiem ręcznie wycinając poszczególne litery była zdumiewająca 🙂 Mała pieczątka – dużo radości – 100 PHP (7,4 PLN).

Z hotelu bierzemy taksówkę na lotnisko za 400 PHP (30 PLN). Wiezie nas przesympatyczny taksówkarz, który…oglądał polskiego Big Brothera edycje z lat 2001-2002 🙂 i tym zabawnym akcentem żegnamy Filipiny. Uiszczamy na lotnisku opłatę wyjazdową w wysokości 850 PHP  (63 PLN/os.). Można zapłacić kartą VISA, a jeżeli nie mamy wystarczająco peso przy sobie to akceptowane są też inne waluty np. dolary hongkońskie albo amerykańskie. 

Mactan - Cebu International Airport - Terminal 2

MAPA Z WAŻNYMI OBIEKTAMI

RAMOWY PLAN WYJAZDU

Przed Filipinami 5 dni spędziliśmy w HONGKONGU.

 

DZIEŃ 1 | 02/03/2019 – Sb
Przelot z Hongkongu na Luzon, największą wyspę archipelagu Filipin (linie Cebu Pacific). Dojazd z lotniska Clark do miejscowości Santa Juliana.

DZIEŃ 2 | 03/03/2019 – Nd
Wycieczka na czynny wulkan Mt Pinatubo.

DZIEŃ 3 | 04/03/2019 – Pn
Całodniowa podróż z Santa Juliana do Banaue – 300 km.

DZIEŃ 4 | 05/03/2019 – Wt

DZIEŃ 5 | 06/03/2019 – Śr

DZIEŃ 6 | 07/03/2019 – Cz

3-dniowy trekking z przewodnikiem wśród tarasów ryżowych. Trasa z Banaue przez Pulę do Cambulo gdzie spędzamy noc, a dalej trekking z Cambulo do Batad. Ostatniego dnia trekkingu odwiedzamy wodospad Tappiya i wracamy do Banaue, skąd nocnym autobusem Ohayami Trans jedziemy do Manili.

DZIEŃ 7 | 08/03/2019 – Pt
Przelot z Manili (wyspa Luzon) na kolejną z wysp archipelagu, czyli Coron (linie Cebu Pacific).

DZIEŃ 8 | 09/03/2019 – Sb
Wycieczka łodzią z lokalnym biurem podróży do największych atrakcji Coron, tj. Kayangan Lake, Balisnsasayaw Reef, Beach 91, Malwawey Reef, Skeleton Wreck, Cyc Beach.

DZIEŃ 9 | 10/03/2019 – Nd
Zwiedzanie okolicy miasteczka Coron
– wejście na wzniesienie Mount Tapyas, plaża Cabo Beach oraz gorące źródła Maquinit Hot Spring. Po kolacji, którą jemy na pływającej restauracji, udajemy się w nocny rejs łodzią na poszukiwanie świetlików i bioluminescencyjnego planktonu.

DZIEŃ 10 | 11/03/2019 – Pn
Wycieczka z lokalnym biurem podróży na rajskie plaże trzech wysp Malcapuya, Banana i Bulog Dos.

DZIEŃ 11 | 12/03/2019 – Wt
Przelot z Coron na kolejną z wysp archipelagu, czyli Cebu (linie Philippines Airlines). Przepływamy problem z Cebu na Bohol, a z portu w Tagbilaran jedziemy trycyklem na półwysep Panglao gdzie nocujemy.

DZIEŃ 12 | 13/03/2019 – Śr
Wypożyczamy skuter i jedziemy zwiedzać wyspę Bohol
. W planie całodniowej trasy:  sanktuarium wyraków- pływająca restauracja na rzece Loboc – zjazd tyrolką w Loboc Ecoturism Adventure Park- podwójny wiszący most – las mahoniowy Bilar Man Made Forest – wodospady Pangas- Czekoladowe Wzgórza.

DZIEŃ 13 | 14/03/2019 – Cz
Kolejny dzień zwiedzania na skuterze. Tym razem poznajemy najbliższą okolicę, czyli półwysep Panglao. W planie trasy (do południa): jaskinia Hinagdanan Cave – kościół St. Augustine Parish – Momo Beach – Doljo Beach – Alona Beach – White Beach. Około 14:00 ruszamy do Tagbilaran na prom do Cebu gdzie robimy mały spacer po mieście.

DZIEŃ 14 | 15/03/2019 – Pt
Około południa przelot z Cebu do Singapuru – linie Scoot. 

 

Przez ostatnie 1,5 dnia podróży poznawaliśmy SINGAPUR.

DO POBRANIA

POWIĄZANE WPISY

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.