Spis treści:
Docieramy do kolejnego miejsca na trasie naszej dwutygodniowej podróży po Malezji, do Georgetown na wyspie Penang. To okolica, w której nie sposób się nudzić i gdzie na każdego czeka coś interesującego – kolorowe murale, dobre jedzenie, kolonialna architektura, piękne świątynie, szlaki trekkingowe oraz plaże, a dla tych którzy lubią wielkomiejski klimat znajdą się i wieżowce na horyzoncie. Wkręceni w poszukiwanie street artu (po krótkim pobycie w Ipoh) również tutaj będziemy wypatrywać muralowych perełek.
Poniżej zebrałam sporo praktycznych informacji przydatnych przed podróżą na wyspę Penang. Jak się tutaj dostać, gdzie spać, co zobaczyć. Do tego 2-dniowy plan zwiedzania wyspy, ale na tyle intensywny, że spokojnie można go rozłożyć na dłużej 🙂 Zapraszam Cię do wspólnej podróży m.in. po mieście Georgetown na wyspie Penang!
Penang w skrócie
Wyspa Penang, zwana też Pinang, a po malajsku Pulau Pinang, rozpościera się na długości około 25 km (północ-południe) i szerokości maksymalnie 18 km (wschód-zachód). Znajduje się w północno-zachodniej części Malezji i stanowi część stanu o tej samej nazwie. W skład stanu Penang, oprócz wyspy, wchodzi również część kontynentalna Półwyspu Malajskiego, czyli Seberang Perai, z którą wyspa jest połączona dwoma mostami – Sultan Abdul Halim Muadzam Shah Bridge oraz Penang Bridge). Dzięki mostom możemy dostać się tutaj drogą lądową, ale z miasta Butterworth (po stronie Seberang Perai) kursują również promy, które przetransportują nas bezpośrednio do Georgetown, czyli miasta będącego stolicą stanu Penang.
Penang ma bardzo bogatą historię, która w dużej mierze wiąże się z panowaniem brytyjskim. Stan został się pierwszą brytyjską kolonią w tej części świata i ważnym ośrodkiem handlu. Na przestrzeni lat, liczne zawirowania osłabiły znaczenie Penang jako portu, a motorem rozwoju gospodarczego stał się przemysł elektronicznego i powstanie fabryk takich znanych firm jak Dell, Intel, AMD, Motorola, Osram, Bosch, Sony oraz Seagate. Rejon określany jest nawet jako Dolina Krzemowa Wschodu i stanowi jedną z najważniejszych potęg gospodarczych Malezji. Nie dziwi zatem fakt, że Penang ma najwyższy produkt krajowy brutto na mieszkańca spośród wszystkich stanów w kraju.
Oczywiście turystyka nie pozostaje bez znaczenia, bo Penang był od zawsze jednym z najpopularniejszych rejonów turystycznych Malezji. Zwany Perłą Orientu wabi przybyszy z różnych części świata świetną kuchnią, muzeami, świątyniami, architekturą, street artem i przyrodą. Z całego tego bogactwa kulturowego, architektonicznego, gastronomicznego i przyrodniczego możemy korzystać do woli za cel podróży wybierając stolicę stanu, czyli Georgetown na wyspie Penang, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Jak dostać się do Georgetown na wyspie Penang?
Na wyspę możemy dostać się drogą lądową, morską lub powietrzną. Opcji co niemiara, więc wszystko zależy od naszych preferencji i miejsca, z którego podróżujemy.
Międzynarodowy port lotniczy Penang (PEN) znajduje się w Bayan Lepas na południowym wschodzie wyspy Penang, 16 km na południe od Georgetown. Służy jako główne lotnisko w północnej Malezji i oferuje częste połączenia z takimi miastami jak Kuala Lumpur, Singapur, Bangkok, Dżakarta, Ho Chi Minh, Tajpej, Hongkong, Kanton i Doha.
Dzięki dwóm mostom łączącym kontynentalną Malezję (Seberang Perai) z wyspą Penang możemy dostać się tutaj również bezpośrednim autobusem. Powinien nas zainteresować dworzec w Georgetown – Bus Terminal Komtar albo oddalony 11 km na południe Sungai Nibong Bus Terminal.
Możemy również dotrzeć autobusem lub pociągiem do Penang Sentral (Butterworth, Seberang Perai), a następnie przepłynąć promem z Pangkalan Sultan Abdul Halim Ferry Terminal do Georgetown na Penang (Penang Ferry). Promy odpływają co 20 – 30 minut, a rejs, w zależności od panujących warunków pogodowych, nie powinien trwać dłużej niż 20 minut. Pierwsze promy startują po 5 nad ranem i kursują do północy, z tym że po 22:00 kursy są rzadsze. Bilet na prom nie powinien nas wynieść więcej niż 2 MYR, tj. 1,90 PLN/os.
Do sprawdzenia siatki połączeń autobusowych polecam stronę busonlineticket.com, gdzie znajdziemy godziny autobusów, ceny biletów oraz przystanki początkowe i końcowe. Zanim zdecydujesz się na połączenie zwróć szczególną uwagę na dworzec, z którego startuje Twój autobus i gdzie kończy swój bieg. Online możemy również kupić od razu swoje bilety, albo zrobić to na dworcu. Cena „stacjonarna” nie powinna różnić się od tej podanej na stronie internetowej.
Podróżując z Ipoh wybraliśmy autobus linii Sri Maju. Bilet kupiony na dworcu Aman Jaya (Ipoh), dzień przed odjazdem kosztował nas 20 MYR, tj. 18,80 PLN/os. Podroż planowo powinna trwać około 2 godzin, ale oczywiście może się wydłużyć w uwagi na panujące na drodze warunki. Ruszyliśmy w trasę klimatyzowanym, wygodnym pojazdem, planowo o godzinie 9:15 i przed południem byliśmy na dworcu – Sungai Nibong Bus Terminal na wyspie Penang. Stąd jeszcze 11 km do Georgetown, więc zdecydowaliśmy się na przejazd z aplikacją Grab (azjatycki odpowiednik Ubera) za 14 MYR, tj. 13 PLN/2 os.
Połączenia autobusowe możemy sprawdzić wcześniej za pośrednictwem strony busonlineticket.com, o której już wspominałam we wpisie z informacjami praktycznymi.
Gdzie jeść i spać w Georgetown?
Zanim wybierzemy nocleg zawsze dobrze przygotować wstępny plan zwiedzania. Zobacz gdzie na mapie znajdują się obiekty, na których najbardziej Ci zależy i na tej podstawie określi pożądaną lokalizację noclegu. Potem wystarczy już tylko Booking, Agoda czy inne Airbnb i rezerwujemy! To zasada, którą zawsze kieruje się podczas wybierania noclegu. Dobra lokalizacja przede wszystkim.
Najlepszym strategicznie miejscem na nocleg na wyspie Penang jest centrum Georgetown. Jeśli będziemy podróżowali lokalną komunikacją, to dobrze zatrzymać się bliżej dworca – Bus Terminal Komtar. Ale jeśli korzystamy tylko z aplikacji Grab (azjatycki odpowiednik Ubera), to nie przejmujemy się dworcem i śpimy gdzie chcemy. Ja polecam nocleg gdzieś w centrum street art’owego zagłębia miasta. Na przykład za 2 noce w obiekcie Cookoobird Home, bez śniadań, w pokoju 2-osobowym z klimatyzacją i ze wspólną łazienką zapłaciliśmy 134 MYR, tj. 126 PLN/ 2 os. (31,5 PLN/os./noc). Standard obiektu niski, ale za to w świetnej lokalizacji.
W Georgetown i zresztą w całej Malezji, najlepiej jeść na tzw. hawker centres lub food court’ach. To skupiska lokali gastronomicznych, przeważnie zadaszone, gdzie obok siebie mamy stoiska kuchni malajskiej, chińskiej, hinduskiej czy tajskiej. Od wyboru do koloru, zupy, makarony, pierożki, mięso, warzywa, desery, a wszystko tanie i smaczne. Nam najbliżej było do The Jetty Food Court, niedaleko nadbrzeża, gdzie jedliśmy, m.in. przepyszne pierożki dim sum i gotowane na parze bułeczki boa. Odwiedziliśmy też czerwony food court obok błękitnej rezydencji Cheong Fatt Tze (o niej później) gdzie skusiłam się na mango sticky rice, a deszcz przeczekiwaliśmy w Gurney Drive Hawker Centre jedząc pyszny makaron ryżowy z dodatkami char koay teow (taki malezyjski pad thai), małe szaszłyki satay, sałatkę pasembur i tradycyjny deser ais kacang. Przyznam szczere, że jedzenie w podroży nigdy nie było moim priorytetem. Karmię się atmosferą miejsc i emocjami, a poza tym kiedy jest mega gorąco bardzo spada mi apetyt. Jednak będąc w Georgetown nie sposób nie spróbować tych specjałów, szczególnie kiedy już się człowiek naczyta, że tam tak dobrze karmią 🙂
Po wykaz tego co można przekąsić w Georgetown odsyłam Cię do oficjalnej broszury ze zdjęciami potraw, opisami oraz proponowanymi lokalami, w których warto spróbować danej pozycji >> PENANG STREET FOOD
Najważniejsze atrakcje wyspy Penang
Street art
Miasto Georgetown na wyspie Penang jest największą atrakcją nie tylko regionu, ale całej Malezji. Turyści tłumnie przybywają aby gubić się w klimatycznych uliczkach poszukując przykładów niebanalnego street artu, który zmienił zupełnie oblicze miasta. W 2012 roku litewski artysta Ernest Zacharevic w ramach George Town Festival stworzył 6 murali wkomponowanych w otaczającą je przestrzeń. Mamy m.in. Rodzeństwo na huśtawce, Chłopca na motorze czy Dziewczynkę w niebieskim (określana też jako Kungfu Girl). Obrazy są częścią instalacji, w których artysta wykorzystał prawdziwe przedmioty, np. rower, motor, krzesło, huśtawkę albo układ okien w budynku. Prace stały się niezwykle popularne! Turyści ustawiają się w kolejkach do zdjęcia. Każdy chce przysiąść z dziećmi na rowerze albo wspiąć się na huśtawkę. Uliczna sztuka Georgetown to nie tylko prace Zacharevica, ale również inni artyści i dzieła tworzone w ramach różnych akcji. Gdzie nie spojrzysz tam mural!
Przechadzając się uliczkami Starego Miasta znajdziemy kilkadziesiąt prac będących street artem w nieco innej formie. Z oddali wyglądają jak malunki na murze, ale w rzeczywistości to metalowe instalacje. W 2009 roku władze Penang ogłosiły międzynarodowy konkursu na projekt promujący wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO Georgetown. Zwycięski koncept zakładał powstanie serii instalacji z metalowych prętów, które w kreskówkowo-karykaturalnej formie opowiedzą historię ulic i lokalnej społeczności. W ramach serii „Voices od people” od 2010 roku powstały 52 instalacje, w których poszukiwaniu pomoże mapka do pobrania TUTAJ. Poszukiwania są naprawdę świetną zabawą i można ją kontynuować nawet po zmroku, bo instalacje są podświetlone.
Wielbiciele kotów będą zachwyceni cyklem „101 Lost Kittens”. To seria 12 prac, których powstanie miało zwrócić uwagę na problemy zwierzaków. Szczególnie tych bezpańskich, błąkających się po ulicach. Największa z prac – Kot Skippy, niestety jest w kiepskim stanie. Wyblaknięta farba łuszczy się i odpada. Mural jest tak słabo widoczny, że można przejść obok niego i zwyczajnie go nie zauważyć. Obrazy z kotami przyjęły się i powstało ich w Georgetown o wiele więcej niż pierwszych kilkanaście. Kociarze będą usatysfakcjonowani 🙂
PDF. Mapa z najważniejszymi street artowymi perełkami Georgetown. Korzystałam z niej na etapie planowania podróży, a później z naszego hostelu wzięłam identyczną w wersji papierowej.
MARKING GEORGETOWN
Chińskie rezydencje
Jeden z najbardziej charakternych budynków Georgetown, czyli Cheong Fatt Tze Mansion. To rezydencja bogatego kupca, która wyróżnia się intensywnym kobaltowym kolorem. Wewnątrz znajdziemy 38 pokoi, 5 dziedzińców, 7 klatek schodowych, 220 okien, eklektyczne połączenia różnych stylów, a to wszystko projektowanie zgodnie z zasadami feng shui. Dzisiaj jest tam hotel oraz muzeum, które można zwiedzać tylko z przewodnikiem w określonych godzinach. Od poniedziałku do piątku zwiedzanie po angielsku odbywa się o godzinie 11:00, 14:00 oraz 15:30, a w soboty i niedziele o 11:00 i 14:00. Podczas 45-minutowego oprowadzania poznajemy niezwykłą architekturę i historię miejsca oraz jego niezwykłego właściciela – Cheong Fatt Tze, jednego z najbogatszych ludzi w Azji Południowo-Wschodniej pod koniec XIX wieku. Wstęp – 17 MYR, tj. 16 PLN.
W muzeum Pinang Peranakan Mansion odtworzono rezydencję bogatego chińskiego kupca sprzed stu lat, aby przybliżyć nam bogaty styl życia zwyczaje i tradycję ówczesnej społeczności. Nazwy Peranakan czy Baba-Nyonya oznaczają malajskich potomków chińskich imigrantów, którzy przybyli do Malezji w kilku falach począwszy od XVI wieku żeniąc się często z miejscowymi kobietami. Większość z nich osiedliła się w miastach położonych na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Malajskiego, stąd ich angielskie określenie Straits Chinese, czyli Chińczycy znad Cieśniny (chodzi o Cieśninę Malakka). Malajskie słowo peranakan znaczy dosłownie potomkowie, zaś baba i nyonya oznacza odpowiednio pan i pani. W budynku znajduje się bardzo przyjemne muzeum otwarte w godzinach 9:30-17:00. Wstęp – 20 MYR, tj. 18,80 PLN.
PDF. Mapa z propozycją spaceru po historycznym centrum Georgetown. Spacer przewidziany na 1,5 godziny.
GEORGETOWN WALKABOUT TOUR
Świątynie
Penang to również ciekawa architektura. Z jednej zabudowania będące śladem brytyjskiej kolonii, dawne domy chińskich kupców, a do tego piękne świątynie z kilkunastometrowymi posągami, pagodami, stupami, wszystko bogato ornamentowane i złocone.
Około 10 km od ścisłego centrum Georgetown znajduje się, jedna z największych buddyjskich świątyń w Azji Południowo-Wschodniej, czyli Kek Lok Si Temple. Kompleks świątynny budowano 40 lat i jest olbrzymi – zajmuje 12 ha. Zwiedzając przechodzimy przez świątynne kaplice, mijamy małe stawy i kwitnące rośliny. Za drobną opłatą (2 MYR) możemy wspiąć się na 30-metrową pagodę (7 pięter), co w upalny dzień może być sporym wyczynem. Najwyższą część kompleksu stanowi taras widokowy z 30-metrową statuą bogini miłosierdzia. Możemy na niego wjechać małą kolejką linową, która rusza z jednego ze sklepów z mnóstwem chińskich bibelotów. Na taras można też wejść za darmo na pieszo, drogą obok świątyni (trzeba iść kawałek pod górę).
Oprócz Lek Lok Si warto odwiedzić Dhammikarama Burmese Buddhist Temple, czyli birmańską świątynię buddyjską (7:00-18:00) oraz Wat Chaiya Mangalaram Thai Buddhist Temple, czyli świątynię leżącego Buddy (wstęp 8:00-16:00). Obiekty znajdują się dosłownie naprzeciwko siebie i wstęp do nich jest bezpłatny.
Ciekawym obiektem jest, nieco oddalony od centrum Georgetown, wzniesiony na plaży pływający meczet – Floating Mosque of Tanjung Bunga. Wnętrze świątyni jak to meczet, czyli zbyt wiele oprócz dywanów tam nie znajdziemy, ale z zewnątrz budynek prezentuje się imponująco. Zbudowano go na palach, więc naprawdę unosi się nad wodą.
Wat Chaiya Mangalaram Thai Buddhist Temple, czyli świątynia leżącego Buddy (wstęp 8:00-16:00).
Widok z 7-piętrowej pagody na fragment kompleksu świątynnego Kek Lok Si.
Park Narodowy Penang
Miłośnicy natury mogą skorzystać ze szlaków trekkingowych w Parku Narodowym Penang. Po 1,5 godzinie jazdy autobusem albo 30-40 minutach podróży Grabem od centrum Georgetown stajemy przed bramą parku. Mamy tutaj do wyboru kilka szlaków, m.in. do Monkey Beach, do Kerachut Bech czy do Teluk Camp. Na Kerachut Beach znajduje się małe sanktuarium żółwi i jezioro meromiktyczne. Przejście trasy w jedną stronę zajmuje ok.1,5 godziny. Na plaży możemy posiedzieć i odpocząć, ale kąpiel jest tu zabroniona z powodu meduz. Na Monkey Beach znajdziemy sporo plażowej infrastruktury, małe plażowe bary, huśtawki i baraszkujące makaki. Wstęp do Parku Narodowego jest bezpłatny. Wpisujemy się tylko przy wejściu i możemy maszerować. W parku znajduje się również podwieszona kładka wśród drzew, ale podczas naszej wizyty była nieczynna (Conopy Walk).
PDF. Turystyczna mapa Penang z najważniejszymi budynkami, muzeami, świątyniami, parkami, plażami i innymi obiektami użyteczności publicznej.
PENANG TURIST MAP
Punkty widokowe na Penang Hill
Dla wielbicieli widoków z góry idealnym miejscem będzie wzgórze – Penang Hill (Bukit Nendera). Możemy tam wejść o własnych siłach albo skorzystać z kolejki linowej kursującej w godzinach 6:30 – 23:00 (kasa zamykana o 21:45). Za standardowy bilet w obie strony zapłacimy 30 MYR, tj. 28,20 PLN. Wszystkie szczegóły o cenach, atrakcjach i szlakach prowadzących na wzgórze można znaleźć na oficjalnej stronie Penang Hill.
Piękne widoki na wyspę możemy podziwiać z poziomu kładek i tarasów widokowych. Interesująco prezentuje się The Habitat otwarty w godzinach 9:00 – 18:00 (wyjście do 19:00), standardowy bilet wstępu dla dorosłego to 55 MYR, tj. 52 PLN.
Plan 2-dniowego zwiedzania Penang
Spacer śladami street artu, chińskie rezydencje, plażowanie
23/08/2019 – Pt
Ruszamy porannym autobusem Sri Maju z dworca w Ipoh do Georgetown na wyspie Penang (bilet 20 MYR, tj. 18,80 PLN). Nasz autobus startuje o godzinie 9:15 i po 2 godzinach (z małym hakiem) dojeżdżamy do dworca autobusowego Sungai Nibong Bus Terminal. Bierzemy Graba (14 MYR, tj.13 PLN) i po kolejnych 20 minutach jazdy jesteśmy w centrum Georgetown. Można oczywiście próbować skorzystać z komunikacji miejskiej, ale akurat na krótkie przejazdy wybieraliśmy Graba, dla oszczędności czasu i sił.
Zostawiamy rzeczy w naszym guesthousie (Cookoobird Home) i po krótkim odpoczynku ruszamy na spacer w poszukiwaniu street art’owych i architektonicznych perełek miasta orazfood court’ów pełnych malezyjskich specjałów. Stara część miasta została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO i naprawdę jest tu co oglądać.
Już po wyjściu na Lebuh Armenian, która jest jedną z głównych ulicy starego miasta, znajdujemy pierwszy mural Ernesta Zacharevica przedstawiający dzieci na rowerze (Children on bicycle). Przy najważniejszych obrazach ustawiają się kolejki ludzi, chcących zrobić sobie zdjęcie, więc jeśli już z oddali widzimy zgromadzenie, to całkiem prawdopodobne, że będzie tam i mural. Niespełna 100 m dalej, idąc cały czas Lebuh Armenian, mijamy kota Skippiego. To jedna z największych prac Zacharevica, ale niestety bardzo nadgryziona zębem czasu. Malunek jest wyblaknięty, więc trzeba uważać żeby go nie ominąć. Kawałek dalej, po przeciwnej stronie ulicy, czeka kolejny kot, a jeszcze odrobinę dalej dzieciaki sięgające po bułeczkę bao (I want Bao). A my zaraz będziemy mogli sami spróbować bao, bo dochodzimy do food courtu – The Jetty Food Court. Czas na przerwę obiadową! Bardzo przypadły mi do gustu pierożki dim sum (ze stoiska przy wejściu/wyjściu w food courtu od strony nadbrzeża). Po posiłku koniecznie trzeba zerknąć na nadbrzeże, bo wśród wąskich przejść między drewnianymi chatkami na wodzie również można znaleźć przykłady ulicznej sztuki, a do tego małe sklepiki, lokale gastronomiczne i widok na Butterworth po stronie Seberang Perai.
Pierwsza część trasy naszego spaceru.
Posileni kontynuujemy spacer śladami street artu w Georgetown na wyspie Penang. Przechodzimy do kolejnego bardzo znanego obrazu Zacharevica, czyli dzieciaków na huśtawce. To jedyny mural, przy którym poczekałam minutę w kolejce żeby zrobić sobie zdjęcie (czekanie nie jest moją mocną stroną, szkoda mi czasu na stanie w kolejkach ;)). Po przeciwnej stronie, w małej uliczce, czekają dzieciaki grające w kosza. Dalej idziemy do chłopca na motorze i kierujemy się przez dzielnicę hinduską (przy okazji w kantorze wymieniamy trochę dolarów na malajskie ringgity) do pięknej chińskiej rezydencji Pinang Peranakan Mansion. Obiekt jest otwarty w godzinach 09:30–17:00, wstęp 20 MYR, tj. 18,80 PLN/os.
Po zwiedzaniu Peranakan Mansion (około 15:00) stwierdziliśmy, że nie dajemy rady w upale, więc może plaża? Nie jestem zwolenniczką plażowania, ale rzeczywiście upał był nieznośny, więc uległam. Przejazd Grabem na Batu Ferringhi wyniósł 20 MYR, tj. 18,80 PLN/2os. w jedną stronę. Niestety plaża nie przyniosła absolutnie żadnego ukojenia! 😀 Pierwszy raz siedząc w cieniu drzew (!) czułam, że bryza wiejąca znad wody jest bardziej gorąca niż powietrze wśród miejskiego betonu. Do tego jeszcze wyczuwalna w podmuchach lepkość soli. Rzekłabym: „dramat!” 😀 Ale ja naprawdę nie lubię plażowania, ciężko znoszę skwar i w upale wolę chodzić, niż siedzieć w miejscu czując pot spływający po ciele. Plaża sama w sobie może być, ale to nie odludzie, więc sporo sklepów dookoła, wodne atrakcje w stylu skutery, banany, itp. Mój towarzysz życia i podróży skorzystał z kąpieli, poleżał na słońcu, a ja wytrzymałam godzinę 😀
Z plaży (około 17:00) wracamy Grabem pod willę – Cheong Fatt Tze The Blue Mansion. Zwiedzanie niebieskiej (a bardziej kobaltowej albo indygo) rezydencji chińskiego kupca nie było już możliwe, więc zerkamy na obiekt z zewnątrz. Przypominam, że willę można zwiedzać z przewodnikiem od poniedziałku do piątku o godzinie 11:00, 14:00, 15:30, a w soboty i niedziele o 11:00 i 14:00. Wstęp – 17 MYR, tj. 16 PLN. To również hotel, więc wykupiony tutaj nocleg można potraktować jako element zwiedzenia.
Wstępujemy do food courtu znajdującego się zaraz obok Blue Mansion na małą przekąskę. Przechodząc między stoiskami z jedzeniem wychodzimy na parking za food courtem, z którego widać wielki mural przedstawiający rikszarza.
Upał powoli odpuszcza, a my spokojnym krokiem kierujemy się do naszego miejsca noclegowego. Mijamy jeszcze po drodze dwa kolejne duże murale, czyli rybaka oraz dziewczynkę w niebieskim stroju. Zaglądamy w zakamarki mijanych uliczek. W trakcie całego dnia widzieliśmy mnóstwo metalowych instalacji z serii „Voices of people”, o której wspominałam wcześniej przy okazji omawiania najważniejszych atrakcji Penang. Do ich lokalizacji przyda się mapka, o której już wspominałam, ale jeszcze raz odsyłam TUTAJ.
Na kolację wpadamy do pobliskiego The Jetty Food Court.
Ciąg dalszy trasy naszego spaceru.
Pinang Peranakan Mansion
Tak prezentuje się plaża Batu Ferrinhgi patrząc na prawo i na lewo.
Najważniejsze świątynie wyspy i trekking w Parku Narodowym Penang
24/08/2019 – Sb
Kolejny dzień eksploracji Penang zaczynamy od zwiedzania kompleksu świątynnego Kek Lok Si. Przejazd Grabem z hostelu do świątyni to koszt 11 MYR, tj. 10 PL/2 os. To jedna z największy świątyń buddyjskich Azji Południowo-Wschodniej, więc obejście całego obiektu, ze wszystkimi kaplicami, pagodami i tarasami zajmuje chwilę. Spędziliśmy tam ponad godzinę. Wstęp jest darmowy, ale jeśli chcemy wjechać kolejką na taras widokowy trzeba uiścić drobną opłatę. Można też wejść na pieszo za free, ale to zajmuje chwilę i trzeba się cofnąć do bramy wejściowej. Polecam wejście na pagodę, również za drobną opłatą (2 MYR), ale mamy stąd widok na cały kompleks świątynny i okolicę.
Dalej jedziemy do Świątyni Leżącego Buddy – Wat Chaiya Mangalaram oraz znajdującej się naprzeciwko Świątyni Dhammikaram Burmese. Przejazd Grabem spod Kek Lok Si wyniósł 12 MYR, tj. 11 PLN. Wstęp do świątyń jest darmowy. Przy okazji polecam lody kokosowe z posypką Papa’s Thai Coconut Ice Cream. Małe stoisko znajdziemy po przejściu bramy Świątyni Leżącego Buddy. A w Dhammikaram Burmese koniecznie trzeba wjechać windą na szczyt złotej pagody (Golden Pagoda Bell Tower) skąd mamy widok na okolicę i ozdobne dachy świątyń.
Teraz pora na kontakt z naturą i trekking w Parku Narodowym Penang. Przejazd Grabem do bram parku to koszt 25 MYR, tj. 23,5 PLN/2 os. Wstęp do parku jest bezpłatny. Wpisujemy się do księgi i możemy iść w las. Wybieramy szlak do plaży Kerachut (zakaz kąpieli ze względu na meduzy), na której znajduje się małe sanktuarium żółwi. Przejście szlaku zajęło nam jakieś 1,5 godziny. Po drodze spotkaliśmy żółwia i skorpiona. Ten drugi trafił się nam w wąskim wąwozie, więc niestety nie było jak go ominąć szerokim łukiem. Trzeba patrzeć pod nogi pamiętając, że przemierzamy tropikalny las, w którym żyją jadowite stworzenia. Na plaży odpoczywamy i podziwiamy małe żółwie w niepozornym budynku.
W drogę powrotną możemy udać się tą samą trasą, albo skorzystać z transferu łodzią z godzinnym pobytem na małpiej plaży (Monkey Beach). Skorzystaliśmy z oferty naganiacza (50 MYR, tj. 47 MYR/ os.), bo ciekawiła nas plaża, a na niebie zbierały się chmury i woleliśmy nie robić trekkingu w deszczu. Do Monkey Beach prowadzi również trasa piesza (od bram parku), ale podczas naszego pobytu (sierpień 2019 r.) była zamknięta. Na plaży mamy sporo plażowej infrastruktury, przebieralnie, małe plażowe bary, huśtawki, grasujące makaki i można się tutaj kąpać w wydzielonej strefie. Niestety woda bardzo mętna i zielonkawa. Trzeba uważać z meduzami, bo pomimo tego, że weszłam do strefy z możliwością kąpieli, to nie obyło się bez kontaktu z meduzą.
Po godzinie na plaży nasza łódka wraca i płyniemy do małego molo niedaleko bram parku. W deszczu wracamy Grabem do Georgetown zatrzymując się na obiad w Gurney Drive Hawker Centre. Wcinamy lokalne specjały, np. pyszny makaron z dodatkami char koay teow. Deszcz nie odpuszcza do zmroku, więc odpoczywamy w hostelu, a około 22:00 z pokoju wyciągają nas dźwięki odbywającej się niedaleko chińskiej imprezy. Słuchamy chwilę koncertu i robimy mały nocny spacer.
Świątynia Leżącego Buddy – Wat Chaiya Mangalaram oraz znajdująca się naprzeciwko Świątynia Dhammikaram Burmese.
W świątyni Kek Lok Si możemy kupić za symboliczną kwotę (1 MYR) wstążkę z życzeniem i zawiesić ją na specjalnym drzewku intencyjnym.
Kerachut Beach oraz Monkey Beach
PODSTAWOWE KOSZTY (1 MYR = 0,94 PLN):
- przejazd z Ipoh (Aman Jaya Bus Terminal) na Penang (Sungai Nibong Bus Terminal) – 20 MYR, tj. 18,80 PLN/os.
- 2 noce bez śniadania w pokoju 2-osobowym ze współdzieloną łazienką (Guesthouse Cookoobird Home) – 134 MYR, tj. 126 PLN/ 2 os. = 63 PLN/os.
- wszystkie przejazdy Grabem – 140 MYR/2 os., tj. 132 PLN/2 os. = 66 PLN/os.
- wstęp do Pinang Peranakan Mansion – 20 MYR, tj. 18,80 PLN/os.
- wstęp do Cheong Fatt Tze The Blue Mansion – 17 MYR, tj. 16 PLN/os. (niestety nie byliśmy w środku)
- transfer łodzią z Kerachut Beach na Monkey Beach i do bram parku – 50 MYR, tj. 47 MYR/os.
Opuszczamy Penang ze sporym niedosytem, bo zostawiając tyle nieodkrytych uliczek i nie spróbowawszy tylu pysznych potraw, ale jednocześnie z tych dwóch dni wycisnęliśmy ile się dało i na ile starczyło nam sił.
Zachęcam Cię do zerkniecie na mapę pod wpisem gdyż zaznaczyłam na niej obiekty, o których wspominam w tekstach o Malezji oraz ciekawe miejsca, na które nie starczyło nam czasu. Może jeszcze kiedyś do nich wrócę, a może wcześniej przydadzą się Tobie 🙂
Dzięki za poczytanie,
MAPA Z WAŻNYMI OBIEKTAMI
RAMOWY PLAN WYJAZDU
DZIEŃ 1 | 14.08.2019 – Śr
Przelot Berlin – Singapur – Kuala Lumpur
DZIEŃ 2 | 15.08.2019 – Cz
Kuala Lumpur – okolice Bukit Bintang – KL Forest Eco Park – wieża widokowa Menara KL Tower – Petronas Towers.
DZIEŃ 3 | 16.08.2019 – Pt
Kuala Lumpur – Jaskinie Batu – dzielnica Kampung Baru – wieże Petronas – Kuala Lumpur City Park – Świątynia Thean Hou – dzielnica hinduska Little India – pokaz fontann w parku pod wieżami Petronas.
DZIEŃ 4 | 17.08.2019 – Sb
Kuala Lumpur – Meczet Narodowy (Masjid Negara) – Muzeum Sztuki Islamskiej – kompleks Ogrodów Botanicznych Perdana – Muzeum Narodowe – Plac Nieodległości (Dataran Merdeka) – Meczet Jamek – taoistyczne świątynie Sin Sze Si Ya oraz Guan Di – hinduistyczna Świątynia Sri Mahamariamman – za zakupy ulica Petaling i Central Market – wieczór na Jalan Alor, która po zmroku tętni życiem.
DZIEŃ 5 | 18.08.2019 – Nd
Park Narodowy Taman Negara – po zmroku spacer z przewodnikiem po lesie deszczowym.
DZIEŃ 6 | 19.08.2019 – Pn
Park Narodowy Taman Negara – samodzielny trekking po lesie deszczowym – rejs łódką do kaskady Lata Berkoh.
DZIEŃ 7 | 20.08.2019 – Wt
Cameron Highlands – samodzielny trekking trasą nr 4 do wodospadu Parit Falls.
DZIEŃ 8 | 21.08.2019 – Śr
Cameron Highlands – wycieczka z lokalnym biurem na szczyt Gunung Brinchang (wieża widokowa, Mossy Forest) – pola herbaty oraz fabryka BOH Plantations – samodzielny trekking szlakiem nr 6 i 10 (szczyt Gunung Jasar i pola herbaty Cameron Valley).
DZIEŃ 9 | 22.08.2019 – Cz
Ipoh – spacer po mieście (street art i kolonialne budynki) – świątynie w jaskiniach (Ling Sen Tong Temple, Nam Thean Tong Temple, Sam Poh Tong Temple, Perak Cave Temple, Kek Lok Tong Temple) – park rozrywki The Lost World of Tambun.
DZIEŃ 10 | 23/08/2019 – Pt
Georgetown, wyspa Penang – spacer po starym mieście wpisanym na listę UNESCO (street art, kolonialna zabudowa, street food).
DZIEŃ 11 | 24/08/2019 – Sb
Georgetown, wyspa Penang – kompleks Świątyni Kek Lok Si – Świątynia Leżącego Buddy (Wat Chaiya Mangalaram) – Świątynia Dhammikaram Burmese – trekking w Parku Narodowym Penang (szlak do plaży Kerachut, sanktuarium żółwi) – powrót łodzią i godzinny przystank na plaży Monkey Beach.
DZIEŃ 12 | 25/08/2019 – Nd
Langkawi – plaża Cenang – kładka widokowa na szczycie wzgórza (Sky Bridge).
DZIEŃ 13 | 26/08/2019 – Pn
Przelot Langkawi – Singapur – dzielnica hinduska Little India – dzielnica arabska – okolice Clarke Quay – Marina Bay
DZIEŃ 14 | 27/08/2019 – Wt
Singapur – Sentosa, singapurska wyspa będąca wielkim parkiem rozrywki – S.E.A. Aquarium – klejnot lotniska Changi, tj. Jewel z 40 metrowym wodospadem.
Przelot Singapur – Berlin.
POWIĄZANE WPISY
Langkawi to ostatni przystanek naszej podroży po Malezji. Wyspa słynie przede wszystkim ze strefy bezcłowej oraz plaż i jest promowana jako miejsce idealne do uprawiania błogiego lenistwa. Ale to nie...
Penang to wyspa, na której nie sposób się nudzić i gdzie na każdego czeka coś interesującego - kolorowe murale, dobre jedzenie, kolonialna architektura, piękne świątynie, szlaki trekkingowe oraz plaże, a...
Połowa malezyjskiej podroży już za nami. Było multikulturowe Kuala Lumpur, duszna i gorąca dżungla Parku Taman Negara, chłodne i pokryte mchem lasy Cameron Highlands. Kolejnym miejscem na naszej trasie jest...
Cameron Highlands, w skrócie Camerons, to górzysty obszar kontynentalnej Malezji, który słynie przede wszystkim z zielonych, falujących pól obsadzonych herbacianymi drzewkami. Ale nie powinniśmy poprzestawać tylko na polach herbaty, bo...
Po miejskiej dżungli Kuala Lumpur czas na tą naturalną, zieloną i tętniącą życiem. 250 km na północny wschód od malezyjskiej stolicy znajduje się jeden z najstarszych, wiecznie zielonych lasów deszczowych...
Podczas dwutygodniowej podróży po Malezji, stołeczne Kuala Lumpur stało się pierwszym odwiedzonym przez nas miastem. Spędziliśmy tutaj trzy dni, w trakcie których udało nam się odwiedzić kluczowe obiekty miasta. Poczuliśmy...
Dzięki za ten super praktyczny wpis!